Menu główne

Kryzys zabija

(Zam: 30.10.2013 r., godz. 16.37)

Brak zaufania do instytucji finansowych i zasad demokracji oraz brak wiary w możliwość wyjścia z kłopotów spowodowanych skutkami kryzysu, jaki obserwujemy od 2007 r. są przyczyną rosnącej w szybkim tempie liczby samobójstw popełnianych w krajach europejskich.

Ostatnie pięć lat zmieniło wiele w życiu społeczeństw krajów rozwiniętych. Piętno kryzysu odcisnęło się nie tylko na masowej stracie zaufania do instytucji finansowych. Ścisłe uzależnienie polityków od finansów osłabiło także zaufanie do demokracji i możliwości zmiany jakości życia. Brak zaufania i możliwości wyjścia z kłopotów jest odczuwalny dla blisko 80 proc. społeczeństwa. Dotyczy to zarówno instytucji państwowych, jak i prywatnych instytucji finansowych. Ten wysoki odsetek osób pozbawionych wsparcia zmienia dramatyczne statystyki samobójstw w sposób na tyle dynamiczny, że zajęły się nimi agencje rządowe wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Kraje południa Europy, takie jak Grecja czy Hiszpania w najbardziej bolesny sposób przekonały się o fali samobójstw postępującej za konsekwencjami krachu. Mimo że najboleśniejsze konsekwencje kryzysu większość krajów ma już za sobą i proces zagrożenia obywateli toksycznymi kredytami nie jest tak dynamiczny jak 3 lub 4 lata temu, cały czas obserwujemy tragiczne wskaźniki.

W tym miesiącu smutny raport opublikował Francuski Instytutu Nadzoru Sanitarnego. Wśród rolników w tym kraju odnotowano 20 proc. więcej samobójstw niż wśród przedstawicieli innych zawodów. Prawie połowa przypadków, bo aż 47 proc., to ofiary w grupie wiekowej od 55 do 64 lat. Statystyki pokazują, że samobójstwa najczęściej popełniają właściciele gospodarstw hodowlanych, których najbardziej dotknął kryzys finansowy. Jedno samobójstwo wypada raz na dwa dni. Pod wpływem poruszenia opinii publicznej powyższym raportem przedstawiciele rządu francuskiego zaczęli się prześcigać w zapewnieniach wsparcia dla rolników. Niestety przemysł mięsny we Francji boryka się z wieloma problemami, a sytuacja hodowców drastycznie się pogarsza. Minister rolnictwa Stephane Le Foll potwierdził również, że „trudności finansowe niektórych rolników mogą prowadzić do poważnego stresu” i obiecał „podjąć drastyczne środki, aby zwiększyć przychody w tym sektorze”. Na początku października, jeszcze przed opublikowaniem raportu pomoc hodowcom obiecał prezydent Francji Francois Hollande. Hodowcom obiecał pomoc. Według jego obietnic uruchomiono procedurę przesunięcia w budżecie niebagatelnej kwoty miliarda euro z unijnych dotacji dla hodowców zwierząt. Prezydent spotkał się z rolnikami podczas salonu hodowców w Cournon d'Auvergne, w środkowej Francji. Moim priorytetem jest hodowla bydła – oświadczył Francois Hollande – Pozostawienie hodowców w dzisiejszej sytuacji – z niższymi dochodami od reszty rolników, z większym ryzykiem i dużymi ograniczeniami – jest osłabianiem całego rolnictwa francuskiego – dodał, często wygwizdywany przez słuchaczy. Francuski rząd obiecał wykorzystać renegocjację wspólnej polityki rolnej dla poprawy sytuacji hodowców oraz użycie dodatkowych środków mającym pomóc mniejszym gospodarstwom, zwłaszcza w trudniejszych warunkach gospodarowania, jak w górach. Dotychczasowe tendencje w rolnictwie, promocja intensywnej gospodarki, której rolnicy nie byliby w stanie prowadzić bez linii kredytowych. Uzależnienie od banków i globalnych trendów było krótkoterminową szansą na wzbogacenie i dużym obciążeniem, które teraz rolnicy muszą spłacać.

Jak wiemy kryzys dotknął nie tylko Francję. Z podobnymi problemami borykają się farmerzy w innych krajach, a w szczególności w Hiszpanii w 2012 r. Tam wielu ludzi także potrzebuje pomocy psychologicznej, na programy pomocowe jest bowiem za późno. Majątki należące przez kilkaset lat do poszczególnych rodzin są odbierane przez banki. Nieruchomości i maszyny nabyte za kredyty są odbierane. Konsumpcja się zmniejsza i brak perspektyw na wyjście z ciężkiej sytuacji implikuje dramatyczne decyzje. Brak wiary i marazm stają się największą bolączką krajów dotkniętych kryzysem. Zryw ruchu oburzonych dążący do stworzenia platformy dialogu obywatelskiego stworzony za pośrednictwem portali społecznościowych i organizacji pozarządowych nie przyniósł oczekiwanego dialogi z władzą. Demonstranci domagali się pogłębienia demokracji, poprawy sytuacji na rynku pracy, demonstrowali przeciwko upartyjnieniu państwa i wykluczeniu społecznemu. Nie przerwali jednak klinczu w jakim władze trwają z instytucjami finansowymi. Reanimowanie zagrożonych upadłością banków kosztem wyrzeczeń społecznych pogłębia frustrację coraz większej liczby bezrobotnych. Liczba osób pozostających bez pracy zwiększyła się we Francji i Włoszech do 11 proc. W Hiszpanii i Grecji wskaźnik ten jest znacznie wyższy i sięga 40 proc.

W nastrojach społecznych społeczeństwa te wydają się dotykać ściany. Widać bowiem szereg reakcji i inicjatyw pomagających nabrać optymizmu.

Grecja będąca synonimem społeczeństwa dotkniętego kryzysem jako pierwsza zaczęła oddolnie walczyć z dojmującym poczuciem krzywdy i braku nadziei. Jednym z przejawów inicjatyw społecznych jest portal internetowy „Ola kala, OK” – („wszystko będzie dobrze”). Portal specjalizuje się w publikowaniu wyłącznie pozytywnych informacji. Promowane są artykuły o sposobach na ustabilizowanie życia psychicznego. Największą wagę redaktorzy przywiązują do bieżących informacji o pozytywnym wydźwięku, przykładach z życia, uporaniu się z problemami. Poza aktualnościami koncentrującymi się na „dobrych wiadomościach„ portal ma działy: „organizacje pozarządowe”, „wolontariat, solidarność”, „sport”, „gospodarka”, „oferty zatrudnienia” i ”rozwiązywanie naszych problemów”. Nad zawartością portalu pracuje 25 osób, w tym kilkunastu dziennikarzy. Obecność takiego portalu jest niezbędna biorąc pod uwagę zagubienie ludzi dotkniętych skutkami kryzysu. Liczba samobójstw w Grecji wzrosła o 26 proc. Wzrost ten przypisuje się kryzysowi gospodarczemu. Zdecydowaną większość zarejestrowanych samobójców – 82 proc. –stanowią mężczyźni. Wzrost odnotowuje się jednak również wśród kobiet – w ostatnich latach w wyniku śmierci samobójczej zmarło ich dwa razy więcej niż wcześniej. Organizacje pozarządowe walczące z wykluczeniem społecznym twierdzą, że dane z ostatnich dwóch lat stanowią rekord od rozpoczęcia 50 lat temu przez Światową Organizację Zdrowia rejestrowania przypadków samobójstw. Wzrost samobójstw przypisuje się gwałtownemu zubożeniu Greków w ciągu czterech lat ostrych oszczędności narzuconych krajowi przez wierzycieli z UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Słoneczne i pełne radości z życia południe Europy nie borykało się wcześniej z taką skalą zjawiska samobójstw. W Hiszpanii po raz pierwszy liczba samobójstw przewyższyła liczbę śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. W ciągu roku liczba samobójstw wzrosła o 10 proc. jak podał Narodowy Instytut Statystyki i wyniosła 3,5 tys. ofiar.

Ponieważ liczba samobójstw rośnie, psychiatrzy i psycholodzy uważają, że media powinny rozpocząć akcję przestrzegającą przed odbieraniem sobie życia. – 75 proc. osób, które popełniają samobójstwo, cierpią na depresję, chorobę, która jest często bagatelizowana, jednak nieleczona może prowadzić do tragiczny następstw. Na niepowodzenia życiowe mniej odporni psychicznie są mężczyźni, oni też rzadziej szukają pomocy u specjalistów. Zdaniem psychiatrów, co drugi Hiszpan cierpiący na depresję nie informuje o tym lekarza.

Niestety, wbrew obiegowej opinii o gospodarczej, zielonej wyspie na mapie Europy, Polski nie ominęły tragiczne konsekwencje załamania koniunktury. W Polsce także rośnie liczba samobójstw. W 2013 r. dochodziło do blisko 700 prób samobójczych miesięcznie. W ubiegłym roku – do 480. Od chwili rozpoczęcia kryzysu liczba samobójstw rośnie, już skoczyła do ponad 6 tys., a tempo wzrostu jest podobne jak w Grecji . Statystyki te są wskaźnikiem kondycji społecznej, także dezintegracji społeczeństwa. Jeżeli liczba samobójstw rośnie, jest to mocny sygnał ostrzegawczy.

Tylko w ciągu pierwszego półrocza 2013 r. w Polsce na życie targnęło się blisko 4,2 tys. osób, z tego 3 tys. skutecznie. Tymczasem w całym roku ubiegłym było 5,7 tys. prób samobójczych, a zgonów w ich wyniku 4,1 tys. W ciągu ostatnich czterech lat liczba samobójstw z powodów finansowych wzrosła w Polsce o 40 proc. Prof. Aleksander Araszkiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego, zajmującego się m.in. badaniem przyczyn samobójstw, obawia się nasilania tej tendencji.

Prof. Aleksander Araszkiewicz mówi, że wśród jego pacjentów dominują osoby w wieku ok. 50 lat, które zostały zwolnione z jednej pracy i nie mogą znaleźć drugiej. Trudne warunki ekonomiczne, bezrobocie, coraz mniej środków na życie i coraz większa eksploatacja pracownika. Dodatkowo osłabienie więzi rodzinnych spowodowane pracą. Pod wpływem stresu, te bodźce się kumulują i niektórzy psychicznie nie wytrzymują. Dodatkowo szybkie tempo życia, brak wspólnoty i anonimowość powodują wzrost wrogości. Ubożenie społeczeństwa i silne rozwarstwienie, spadek standardów opieki socjalnej, brak poczucia bezpieczeństwa wpływają niekorzystnie na osoby słabsze psychicznie. Obecnie z przyczyn finansowych czterech na dziesięciu Polaków rezygnuje z wydatków na zdrowie, opieka zdrowotna nad osobami starszymi plasuje nas na 83 miejscu na 91 krajów badanych przez Health & Society Barometer.

Korelacja między zjawiskami ekonomicznymi a wzrostem samobójstw jest potwierdzona przez autorytety medyczne. Szanowany magazyn naukowy „British Medical Journal” potwierdza istniejący związek między wzrostem samobójstw a kryzysem gospodarczym trwającym od 2008 r. Wzrost bezrobocia i spadek PKB zbiegł się w 2009 r. z rosnącą liczbą samobójstw w Europie i Ameryce. Wysnute wnioski opierają się na danych z 54 krajów, w tym 27 krajów Europy i 18 z Ameryki.

Naukowcy nie mają dowodów na to, że samobójstwa były spowodowane stresem emocjonalnym, jaki przyniosła recesja. O takim związku są jednak przekonane organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą psychologiczną. Dostrzega go na przykład działająca w wielu krajach organizacja Samaritans. „Pobieżna analiza telefonów do naszych oddziałów w 2008 r. pokazuje, że jedna dziesiąta dzwoniących mówiła o trudnościach finansowych. Pod koniec minionego roku była to jedna osoba na sześć” – powiedział rzecznik tej organizacji.

Przedstawicielka organizacji Mind potwierdziła, że i na jej telefon zaufania częściej dzwonią osoby przeżywające kłopoty finansowe lub bezrobotne.

Nad badaniem ogłoszonym w „British Medical Journal” pracowali naukowcy z uniwersytetów w Oxfordzie i Bristolu oraz w Hongkongu. Oparli się na danych Światowej Organizacji Zdrowia, Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom oraz ocenach gospodarczych Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Aby zminimalizować stres prócz doraźnej pomocy wprowadzane są rozwiązania systemowe. Jednym z nich jest zablokowanie eksmisji obywateli, którzy z powodu kryzysu nie mogą spłacać rat kredytu hipotecznego. Prawo takie zostało wdrożone w Hiszpanii po serii pięciu samobójstw w jednym miesiącu osób wyrzuconych z mieszkań przez banki. Na początku kryzysu w Hiszpanii przeprowadzano średnio 600 eksmisji dziennie. Do tego, zgodnie z hiszpańskim prawem, opuszczenie domu nie oznaczało likwidacji zaciągniętego w banku długu. Na skutek ustaleń komisji, w której zasiedli przedstawiciele instytucji finansowych, rządu i opozycji wprowadzono nowe przepisy, które będą dotyczyły przede wszystkim rodzin z małymi dziećmi i osób starszych. Zdaniem opozycji, to prawo powinno zadziałać wstecz, a pozbawianym domów należy udostępnić mieszkania o niskim czynszu. Trwające z przerwami protesty w hiszpańskich miastach podniosły także i kwestię bezpardonowych eksmisji i anachronicznego prawa, które bezlitośnie wykorzystywały banki. Sprawiedliwość i człowieczeństwo – głosiły napisy na transparentach. To nie jest nic innego, jak terroryzm państwa i bankierów. Inaczej nie mogę tego nazwać – mówili uczestnicy manifestacji. Głosy społeczeństwa poparł Kościół. Sędziowie zaś zaapelowali o szybką zmianę prawa hipotecznego.

Na koniec należy jednak zaznaczyć, że w krajach południa Europy najdotkliwiej dotkniętych kryzysem liczba samobójstw i tak jest niższa niż w dobrze sytuowanych krajach północnej Europy. Jest to związane z potwierdzonym wpływem Słońca na zdrowie i samopoczucie ludzi. Szereg publikacji potwierdza, że liczba samobójstw zależy od zachowania ziemskiego pola magnetycznego. Odnaleziono prawidłowość w miesiącach charakteryzujących się sezonową aktywnością geomagnetyczną głównie między marcem a majem oraz w lipcu i październiku. To właśnie wtedy jest najwięcej samobójstw. Badacze sądzą, że lęk i depresja, która często jest przyczyną samobójstw może być wywoływana poprzez wpływ pola geomagnetycznego na częstotliwość akcji serca. Z kolei wahania ziemskiego pola magnetycznego zależą od aktywności słonecznej. Ta hipoteza nawiązuje do przekonania, że zmniejszona ekspozycja północnej półkuli na działanie promieni słonecznych ma wpływ na skłonności do depresji. Jednakże dynamiczny wzrost osób nieradzących sobie w sytuacji zagrożenia i z brakiem perspektyw zmusza do szukania rozwiązań systemowych. Na razie czołowy polski obrońca brutalnie eksmitowanych obywateli Piotr Ikonowicz został osadzony w areszcie.

Dagmara Chłopicka

Statystyka oglądalności strony

Strona oglądana: 1102 razy.

UNIA EUROPEJSKA

Baner Kapitał ludzki - Narodowa Strategia Spójności Fundacja rower.com Unia Europejska - Europejski Fundusz Społeczny

Publikacja współfinansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Dane teleadresowe

SIĘ DZIEJE
Wyszkowski Inkubator Pozarządowy

ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
e-mail: redakcja@siedzieje.org.pl
www: http://siedzieje.fundacjanadbugiem.pl

Kontakt:
Artur Laskowski, tel. 691-801-220
e-mail: artur@rower.com

Kierownik projektu:
Karol Kretkowski, tel. 603-943-596, karol@rower.com
Fundacja rower.com
ul. 1 Maja 23a/C, 07-200 Wyszków
http://fundacja.rower.com


Copyright

Projekt: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl