Bądź sobą – nie przejmuj się gadaniem
(Zam: 07.07.2013 r., godz. 15.36)Każdy, nie tylko osoby publiczne, jest oceniany za to, co robi, jak się zachowuje. Osoby publiczne są tylko bardziej narażone na krytykę, liczba osób je oceniających jest większa, forma i sposób oceniania bardziej urozmaicony, ale też bardziej anonimowy i – jak się wielu zdaje – bezkarny.
Pewien młody mężczyzna przyszedł kiedyś do swojego ojca, żeby mu się zwierzyć z frasunku. – Ojcze – rzekł. – Zobacz, na nosie wyskoczył mi pryszcz. Od dziś przez kilka dni nie będę mógł wychodzić z domu. Co ludzie powiedzą, gdy mnie zobaczą?
Ojciec tak mu odpowiedział:
– Synu, nie przejmuj się tym, co ludzie powiedzą. Wiem, że moje słowa mogą cię nie przekonać, dlatego proponuję, byś sam się o tym przekonał. Wyprowadź osła ze stajni. Pójdziemy na targ.
Jak ojciec powiedział, tak zrobili. Ojciec siadł na osła, a syn wziął w ręce wodze i ruszyli na targ. Gdy wchodzili na targowisko, ludzie widząc ich zaczęli się łapać za głowy i lamentować: „O ludzie, o obyczaje! Do czego to podobne? Stary rozsiadł się na ośle, a biedny młodzieniec ciągnie go za sobą!”.
Następnego dnia ojciec zaproponował synowi, by znów wybrali się na targ, tylko tym razem on miał iść pieszo, a syn dosiąść osła. Syn się zgodził i zrobili, jak ojciec powiedział. Także i tym razem, gdy wchodzili na targ, ludzie zaczęli lamentować: „O ludzie, o obyczaje! Do czego to podobne? Biedny starzec ledwo nogami powłóczy, a jeszcze do tego musi ciągnąć za sobą osła, na którym rozsiadł się młokos!”.
Trzeciego dnia wybrali się na targ obaj dosiadając osła. Na ich widok ludzie złapali się za głowy i biadolili: „O ludzie, o obyczaje! Nie mają litości dla zwierzęcia. Rozsiedli się na biednym ośle, a ten aż przysiadł od ich ciężaru i omal ducha nie wyzionie!”.
Za czwartym razem postanowili iść pieszo ciągnąc osła za sobą. I tym razem ludzie na ich widok zaczęli wykrzykiwać: „O ludzie, o obyczaje! Co za głupcy? Sami idą pieszo, a osła wloką za sobą bezużytecznie!”.
Gdy piątym razem wybierali się na targ, obaj wzięli osła na ręce. Ludzie widząc ich stukali się wymownie w głowy i głośno komentowali: „O ludzie, o obyczaje! Zupełnie postradali zmysły! Kto to widział, by osła nieść na rękach?”.
Wrócili do domu, a ojciec tak rzekł do syna:
– Widziałeś? Za każdym razem szliśmy inaczej, a ludzie zawsze załamywali ręce i biadolili. Dlatego chodź sobie z tym swoim pryszczem po całym świecie, bądź sobą, rób, co zamierzasz, a ludzkim gadaniem się nie przejmuj. Bo co byś nie zrobił, ludzie i tak będą gadać.
Artur Laskowski
Na podstawie opowieści Jarosława Macieja Kaczmarka ze Stowarzyszenia „Grupa Studnia O.”